niedziela, 6 sierpnia 2017

Nadszedł taki czas, że wypady w góry zostały zastąpione pobliskimi, krótkimi wyjazdami. Wiedziałem, że to prędzej czy później nastąpi, samopoczucie nie daje mi już szans na poświęcenie weekendu, by zamiast wypocząć, zarwać nockę i prawie cały dzień, a w poniedziałek znów do pracy. Nie mówię jeszcze sobie nie, przyjdą chłodniejsze dni i może wtedy będzie lżej. Dochodzi do mnie, że potrzebuję tego, że chcę tak żyć, odkrywać miejsca jakich nie widziałem, to jest jak nałóg, więc jestem uzależniony. Lubię patrzeć przez wizjer aparatu, wycinać kadry od rzeczywistości, zatrzymywać czas i pokazywać świat nie taki jaki jest, ale jakiego ja chcę go widzieć. To rozwija wyobraźnię, to ciągłe planowanie, szukanie, układanie kadrów w głowie, coś idealnego dla tak niespokojnej duszy jak moja.

2 komentarze:

  1. Pięknie napisane i piękne ujęcie by to zilustrować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za śledzenie bloga oraz za miłe komentarze.

      Usuń