niedziela, 28 lutego 2016

Lubań - wschód słońca w Gorcach

W tym roku oszaleliśmy z wyjazdami, chęci do działania coraz więcej, osób chcących dołączyć do naszej grupy przybywa, teraz zaczyna się zabawa. Tym razem największą jak do tej pory liczbą osób, bo było nas aż ośmioro, wybraliśmy się na Lubań w Gorcach, aby z wierzy widokowej umiejscowionej na szczycie podziwiać chyba jeden z najpiękniejszych wschodów słońca w moim życiu z Tatrami w roli głównej. Pobudka o północy, dojazd jakieś 160 kilometrów, ciężkie około dwu godzinne podejście i mróz taki, że aż zesztywniałem. To wszystko wytrzymaliśmy, a te widoki które zastaliśmy na miejscu rekompensują poniesiony trud oraz to nasze fotograficzne poświęcenie. Jestem pewien, że to nie koniec naszych przygód, wypraw pełnych emocji i sytuacji doprowadzających do szczerego śmiechu - pozdrawiam przy tym Seweryna, który zadbał o nasze radosne doznania. Cóż więcej mogę napisać? Zapraszam do podziwiania.







czwartek, 25 lutego 2016

Ziemia Sandomierska

To dzięki mojej drugiej lepszej połowie mogłem wczoraj podziwiać piękny zachód słońca w ciekawym miejscu. Cieszę się, że widzisz to co ja chciałbym zobaczyć, że pokazujesz mi swoje tereny i asystujesz przy utrwalaniu pięknych chwil. To jest dla mnie ważne i Ty to rozumiesz, za co bardzo Ci dziękuję. Przyznam się, że nie lubię płaskiego terenu, ale te wioski, te wierzby, można się zakochać.








poniedziałek, 22 lutego 2016

To ona pozwala budzić się przed wschodem, gdy na niebie księżyc, a na ziemi ciemności zalegają jeszcze srogie. Ona nadaje sens istnieniu w codzienności, w chwilach słabości, zwykłym czasami ludzkim zwątpieniu. Kim bym był bez niej, bez poświęceń, bez skupiania większej uwagi na piękno, które nas otacza? Nie wiem ale mowa tutaj o pasji, a piękno nauczyłem się dostrzegać. Chcę tę pasję pielęgnować, żyć nią każdego dnia, o każdej porze i godzinie. Bo uczucie towarzyszące mi, gdy wracam po udanym plenerze, jest jednym z najpiękniejszych jakie mnie ostatnio spotyka.





poniedziałek, 8 lutego 2016

Pieniny - Wysoki Wierch i niesamowita Sokolica

Ten rok bardzo dobrze zaczął się jeśli chodzi o nasze wyjazdy. Tym razem padło znów na Pieniny, chyba głównie dlatego, że Krzysiek wybierał się tam na wschód słońca, więc grupka szybko się zebrała i nocą wybraliśmy się w podróż. Jestem naładowany niezwykłą energią, którą przesiąkłem pierw podczas wschodu słońca na Wysokim Wierchu, a później zachodu na posiadającej szczególne walory Sokolicy. Niesamowity plener z Fotoklubem Strzyżów, niesamowite wrażenia z przebywania w tak urokliwych miejscach. Nie mogę się doczekać następnego pleneru, wędrowania i delektowania się przyrodą oraz widokami.