niedziela, 27 marca 2016

W Gorcach na Gorcu

Coraz częściej udaje nam się wyjeżdżać w plener, co mnie niewątpliwie cieszy, gdyż uzależniłem się już od tych wschodów słońca. Przez ostatnie wyjazdy nauczyłem się, że trzeba troszkę popracować by osiągnąć cel, a gdy to już nastąpi, satysfakcja jest ogromna. Coś jest w tych długich podejściach przez las, gdy ciemności skrywają ziemię. Coś jest w tym oczekiwaniu na pierwsze promienie słońca, które trafiają wprost na zziębnięte policzki. Ten moment nie trwa długo, to jest tylko kilka minut, kilka minut gdy przenoszę się do innego świata i nie myślę o tym z czym kładłem się spać kilka godzin wcześniej. Wydaje mi się, że tak mogę spełniać marzenia, bo robię to co lubię, dostarcza mi to wiele radości i chyba dlatego w to już tak głęboko wpadłem. Zdałem sobie sprawę z tego, że życie bez pasji jest jak ciemność bez księżyca. Już raz mi go skradziono albo sam dałem go sobie ukraść.








piątek, 18 marca 2016

Bieszczadzki rewanż

Czwartkowy wypad w Bieszczady traktuję jako rewanż za mglistą niedzielę. Wyjazd o północy i nieprzespana noc to chyba najwyższa cena jaką trzeba zapłacić za udany plener, ale gdy jest się już na szczycie, satysfakcja jest tak wielka, że nie do ocenienia. Trudne warunki jakie panują o tej porze roku w górach mogą większość turystów odstraszać, zapewne słusznie, po za tym trzeba mieć świra by nocą chodzić przez las, zmagać się ze swymi słabościami oraz mroźnym i silnym wiatrem. My jednak jesteśmy uparci i wiem, że z coraz większym zacięciem będziemy dążyć do osiągnięcia zamierzonego celu. Świetna atmosfera panująca podczas naszych plenerów łączy nas coraz bardziej, doceniam to i nawet śmiem twierdzić, że jest ważniejsza od zdjęć które powstają.







poniedziałek, 14 marca 2016

Bieszczady - Tarnica

Najwyższy szczyt w Polskich Bieszczadach zdobyłem drugi raz, ale do tej pory nie udało mi się niestety trafić w godziwe warunki pogodowe. Gdy w dolinach śniegu już nie ma, a na szlaku błoto, tak w wyższych patiach gór panuje jeszcze surowy zimowy klimat. Jako, że zima tego roku jest jaka jest - szara i ponura, cieszy mnie fakt iż mogę jeszcze troszkę tego śniegu zobaczyć przed nadejściem wiosny. Najlepsze jest to, że zaczyna mi się takie włóczenie po górkach podobać coraz bardziej. Towarzyszy mych podróży też jest coraz więcej. Pozdrawiam "Fotoklub Strzyżów", jeszcze rok temu nie spodziewałem się, że można tyle ludzi u nas w okolicy zebrać w kupę, a tu jest nas już tyle, że brakuje mi palców u rąk by wszystkich zliczyć.






środa, 9 marca 2016

Wodospad Magurski


Kolejny szary dzień za nami i kolejny wodospad odwiedzony. Tym razem wybrałem się w dobrze mi już znane i bardzo lubiane miejsce. Wodospad Magurski umiejscowiony jest
na skraju Magurskiego Parku Narodowego w Foluszu. Dziś pozwoliłem sobie na dłuższe fotografowanie, co połączone z pięknym miejscem i szumem wody wpłynęło na mnie bardzo pozytywnie. Nie wiem co, ale coś jest w wodospadach, od zawsze lubiłem się im przyglądać. Dziś używając fotografii do rejestrowania otaczającego mnie świata, mogę zatrzymywać te piękne chwile. Polecam to miejsce wszystkim zainteresowanym, głównie po intensywnych opadach, woda wtedy tworzy niesamowity spektakl.

poniedziałek, 7 marca 2016

Wodospad Trzy Wody w Komborni

Jak tu nie pisać o pogodzie, gdy ostatnimi czasy ciężko jest o warunki dla fotografowania przyrody. Dlatego dziś nie wytrzymałem i zaraz po tym jak przestał padać deszcz, wybrałem się na odkrywanie świata. Minęło sporo czasu odkąd chciałem pojechać w to miejsce, ale jakoś zawsze nie mogłem się przełamać, a teraz wielka szkoda że nie odkryłem go wcześniej. Kilka widziałem już wodospadów, ale to miejsce zaskoczyło mnie swą dziewiczością, zielenią i magiczną aurą. Ten wodospad dumnie może poszczycić się mianem pomnika przyrody. Lubię takie miejsca, one mnie uspokajają.