piątek, 3 marca 2017

Znów tak jakoś Wetlińska

Wczorajsze Bieszczady przywitały nas mocnym wiatrem, choć idąc nocą przez las była cisza i wydawać by się mogło, że tym razem wiatr nas ominie, to jednak na otwartej przestrzeni zaczęło ostro dmuchać. Troszkę mi się znudziła już ta zima, zmarznięte dłonie i lodowate policzki, ale gdyby nie ten wczorajszy wiatr o wschodzi słońca, to nie było by tak dynamicznych zdjęć z rozdmuchiwanym świeżym śniegiem. Po za tym jak człowiek chwilę tak postoi w miejscu i patrzy na ten spektakl, to jest się w stanie nawet zapomnieć o zimnie. Tak oto kolejna świetna podróż za nami, zapraszam do podziwiania Bieszczadzkiej przyrody. Niebawem kolejne wyprawy, niebawem już te wiosenne.











1 komentarz: