wtorek, 9 stycznia 2018

Mocăniţa - wąskotorową kolejką do innego świata

Nie wiem dlaczego uparłem się tak bardzo na tego typu atrakcję, która brzmi jak tandeta dla leniwych. Przecież kolejki wąskotorowe jeżdżą jeszcze w Europie, a nawet w naszych Bieszczadach, więc dlaczego zdecydowaliśmy się na przejazd kolejką aż w Rumunii? Zapewne dlatego, że szukając atrakcji na północy Rumunii napotkałem na dziesiątki pięknych i klimatycznych zdjęć Mocăniţy w niesamowitej scenerii przełomów rzeki w Dolinie Wazeru, pomiędzy stromymi urwiskami gór Marmaroskich, czy jeszcze na początkowych kilometrach trasy, pomiędzy zabudowaniami wiejskimi. Po prostu musiałem to zobaczyć i było to jednym z moich marzeń, jak ogólnie cała Rumunia. Często mówię sobie "kiedy jak nie teraz?", przecież czas tak szybko ucieka, a planów ciągle przybywa. Wracając jeszcze do naszej ciufci parowej, klimat jaki towarzyszy podczas przejazdu z pięknymi widokami, wywołuje zachwyt sam w sobie, nie mówiąc już o możliwości zrobienia ciekawych zdjęć, co dla mnie jest tym bardziej ważne. Na końcowej stacji podczas postoju, mieliśmy również przyjemność posłuchania i podziwiania zespołu muzycznego w ludowych strojach, co na pewno dodaje całej wycieczce uroku. Bałem się, że kupując bilety ekonomiczne będziemy myśleć, że mogło być lepiej, wręcz przeciwnie, byliśmy umiejscowieni w starych wagonach, co jeszcze bardziej dodawało uroku całemu przejazdowi. Mocăniţa to legenda, to czego gdzie indziej nie spotkamy, to to że nadal wozi drwali do pracy w głąb dzikiej doliny karpackich lasów.






















2 komentarze:

  1. Naprawdę świetne ujęcia. Chciałabym pojechać w taką wyprawę. Może się kiedyś uda, popracuje nad tym. :)) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń