sobota, 21 października 2017

Trzy dni w Karkonoszach

Powoli, ale konsekwentnie spełniam swoje marzenia, pasja i wyobraźnia w dążeniu do celu to podstawa, świat wtedy tak jakby nie ma granic. Karkonosze już od jakiegoś czasu ciągnęły mnie do siebie, bardzo chciałem je poznać, umiejscowione jakieś 550 kilometrów od mojego miejsca zamieszkania, zawsze były czymś odległym, tajemniczym, znane jedynie ze zdjęć, czy filmów promujących ten region. Czekałem długo na ten wyjazd, chciałem odpocząć, zniknąć, przemyśleć kilka spraw. Nagle będąc na miejscu, zaskoczony "innością" oraz pięknem tych gór, zapomniałem o wszystkim, zacząłem doceniać to kim jestem i to co mam, a mam wiele, zdrowie, przyjaciół, pasję, plany, marzenia i tysiące wspomnień. Ktoś mógłby powiedzieć, że jeszcze niewiele, ale to kwestia podejścia do życia, które jednak ucieka szybko, a ja staram się zobaczyć jak najwięcej. Dziękuję współtowarzyszom Agusi i Piotrkowi, bez których raczej nie zdecydowałbym się na samotny wyjazd tak daleko. To były piękne trzy dni mojego życia, bardzo kolorowe i bardzo wesołe. Trafiliśmy w idealny czas oraz świetne warunki sprzyjające uprawianiu turystyki i fotografii.
Co do ilości zdjęć, to nie potrafię zdecydować, chciałbym aby ta różnorodność widoków była doceniona, dlatego jest tego sporo.

Dzień pierwszy (13 km)
Karpacz - Śnieżka - Schronisko PTTK Samotnia

















Dzień drugi (20 km)
Schronisko PTTK Samotnia - Špindlerův Mlýn - Pančavský vodopád - Labská bouda









Fot. Agnieszka Hnatio














Pomysł Agi, wykonanie moje ;)






Fot. Agnieszka Hnatio






Dzień trzeci (14km)
Labská bouda - Pančavský vodopád (jeszcze raz) - Śnieżne Kotły - Śnieżne Stawki - Szklarska Poręba













Fot. Agnieszka Hnatio


Fot. Agnieszka Hnatio


















1 komentarz:

  1. Lol, super fotki i fajne wyprawy. Ehh, chciałbym mieć taka kondycję :/

    OdpowiedzUsuń