niedziela, 18 stycznia 2015

Czasami w życiu zdarzają się chwilę niezwykłe, wyjątkowe i magiczne. Wczorajszy wschód słońca na Połoninie Wetlińskiej zdecydowanie do takich chwil należy. Tam na górze świat jest inny, jak na innej planecie albo jak ze snu. Wraz z moimi towarzyszami broni, wbrew wrogim siłom wiatru, staraliśmy się ustrzelić jak najcelniej każdą najpiękniejszą chwilę. Czekając na słońce sięgam głębiej i bardziej odkrywam siebie, wiem czego chcę i będę się tego mocno trzymał, by z wyznaczonej trasy nie zbaczać, nie błądzić. Niewiele jest takich chwil, za dużo szarości dookoła, zachmurzonego nieba, lecz jedna taka chwila w plenerze jest warta więcej niż szary dzień, gorszy tydzień czy ciężki miesiąc. Za każdym razem wracając po świetnym plenerze, przypominam sobie o tym, bo właśnie dla takich chwil warto żyć.






wtorek, 13 stycznia 2015

Taka zima to czas częstszego niż w inne pory roku przeglądania archiwum. Albo stałem się bardziej krytyczny wobec siebie, co jest zjawiskiem chyba normalnym z biegiem czasu, albo nie umiem już robić zdjęć, bo przecież w każdą pogodę i każdym aparatem da się zrobić dobre zdjęcie, podobno. Tak się składa, że wyjazdów, spacerów, spotkań plenerowych, czy czysto rekreacyjnych wypadów z aparatem jest sporo. Przeglądając zdjęcia z ostatniego miesiąca, nie mam jednak na czym oczu zawiesić. Taka sytuacja musi odbić się wyjątkowym światłem, myślę że kiedyś los mi to wynagrodzi. Ostatnio w moim gronie zauważyłem wzrost zainteresowania widokami na Tatry, więc i też coś tam szukam, coś pstrykam i trzeba tym się zadowolić, taka zima.