wtorek, 25 października 2016

Tatry i wschód na Beskidzie

Nie wiem co, ale coś jest w górach takiego, że gdy jestem na szczycie i patrzę wokół siebie to nie myślę wtedy o niczym. Czas nie ma znaczenia, płynie swoim tempem. Liczę chwile zamiast minut i choć jest zimno to wewnątrz płonę, czerpiąc energię z pierwszych promieni słońca, energię tak bardzo czasem potrzebną. Chcę to robić zawsze.
Pozdrawiam przy okazji wszystkie miłe dusze, które były ze mną.















1 komentarz: