Czekam na nadejście prawdziwej wiosny, czekam na zmianę, czekam i już
nie mogę się doczekać, kiedy w końcu stąd wyjadę. Ta zima przytłoczyła by
nawet najśmieszniejszy kabaret, ta zima była jak zły sen z którego chcę
się już obudzić, by szybko wstać na nogi i zapomnieć, nie myśleć o tym
co przeminęło. A jeśli chodzi o święta to one nie istnieją, to wiem na pewno, nie mogą istnieć
gdy nie masz dla kogo się nawet uśmiechnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz