niedziela, 19 stycznia 2020

Babia Góra

To miał być bezchmurny poranek, raczej liczyłem na czyste niebo i że w końcu pogoda dopisze. Gdy podchodziliśmy na Królową Beskidów zauważyłem, że jednak są chmury, ale jeszcze w mroku nic nie zapowiadało tego co się za jakiś czas wydarzy. W końcu powoli z minuty na minutę niebo zaczęło "płonąć", pojawiły się również Tatry na horyzoncie, wtedy już wiedziałem, że tego ranka w Święto Trzech Króli będzie po prostu pięknie. Takie wschody nie zdarzają się zbyt często, a nawet jeśli się zdarzają to ciężko jest akurat to przewidzieć, a jeszcze ciężej mieć wtedy czas i to szczęście, by móc obserwować to zjawisko w górach. To był chyba najpiękniejszy wspólny wschód słońca jaki nam się udało wspólnie obserwować, choć naprawdę zmarzliśmy, ale było warto.

































1 komentarz: