środa, 18 lipca 2012

Czasami...

Czasami czuję się jak te byki, gdy wszystko wkurwia dookoła. Gdy starania są warte mniej niż nic i przy tym nic nie wychodzi. Czasami tak się zdarza. Co do byków to miałem nadzieję, że uda mi się zrobić lepszy reportaż, trochę brakło czasu, trochę zorientowania w temacie. Coraz rzadziej robię zdjęcia, coraz gorzej mi to wychodzi, czuję to po spracowanych dłoniach i widzę po niewyraźnych zdjęciach. Może nie brak jeszcze chęci, może jeszcze coś się wydarzy.










niedziela, 8 lipca 2012

Coś się dzieje

Mijają tygodnie, żyję od niedzieli do niedzieli, która zresztą i tak ucieka niepostrzeżenie. Nie mam kiedy odpocząć ale i tak mam to szczęście, że dziś nie pracowałem. Doczekałem się byków, w jednym miasteczku mnie ominęły bo pracowałem, w innym bo padał deszcz, teraz impreza jest u nas i miałem to szczęście uczestniczyć w tej kontrowersyjnej zabawie, jako obserwator. Nie wiem co myśleć o tym co widzę, zwierzęta cierpią, ludzie się bawią, zachowam obiektywizm i nie będę oceniał czy jest to słuszne. Jest to wpisane w tutejszą kulturę, jest inne dlatego mnie pociąga.










niedziela, 1 lipca 2012

Niedziela...

Trudno mi w to uwierzyć, że już dwa tygodnie nie miałem w ręce aparatu… Budzę się gdy jest ciemno, gdy wracam to jest tylko moment na prysznic, kolację i poukładanie myśli i gdy zmęczenie po ciężkim dniu zmusza do spania, nie pozostaje mi nic innego jak to uczynić. Marzyłem o wolnej niedzieli by popstrykać byki na arenie w pobliskiej miejscowości, byłem, zmokłem, nic się nie trafiło bo leje jakby się wściekło. Obiecałem sobie jeszcze w Polsce, że będąc tutaj więcej czasu będę poświęcał mojej pasji, źle się czuję bo nie mam tego czasu. Niestety życie polega na wyborach, przyjechałem tutaj do pracy a nie na wakacje. Zostało nam jeszcze ponad dwa miesiące pobytu tutaj, mam nadzieję że jeszcze będzie jak podziwiać Francuską kulturę. Poniżej jedno ze zdjęć z czasu gdy miałem jeszcze ten czas i siłę na focenie.